Nerwica natręctw groźną chorobą cywilizacyjną

Pęd życia oraz ciągły stres powodują, że mamy mniej czasu na relaks i odpoczynek. Coraz więcej kompetencji na głowie sprawia, że często gubimy się w natłoku obowiązków. Taki tryb życia może być powodem powstawania różnego schorzeń i to nie tylko tych typowo fizycznych. Jedną z chorób, która jest konsekwencją postępu cywilizacyjnego, jest nerwica natręctw.

Problemy ze skupieniem uwagi

Wychodzisz do pracy. Opuszczasz mieszkanie i zmierzasz w kierunku firmy. W połowie drogi zaczynasz zastanawiać się, czy zamknęłaś za sobą drzwi na klucz. Stresujesz się i w końcu panikujesz, bo co będzie, jeśli nie przekręciłaś zamka. Myśl staje się tak natarczywa, że musisz wrócić i sprawdzić, czy faktycznie zabezpieczyłaś dom przed włamaniem. Drzwi oczywiście są zamknięte. To najprostszy przykład pierwszych symptomów choroby, ale jeśli takie lub podobne sytuacje zdarzają ci się coraz częściej, jest to znak, że pora udać się do specjalisty.

Terapia formą pomocy

Pierwszym krokiem, jaki zostanie podjęty przez lekarza, to określenie stopnia zaawansowania choroby. Pacjent zostanie sprowokowany do wykonania czynności, którymi posługuje w trakcie napadów lękowych. Najczęściej są to jego wewnętrzne rytuały, które według niego mają go uchronić przed popełnieniem błędu zaprzątającym uwagę. Kiedy specjalista będzie miał już pełen obraz zaburzeń, rozpocznie terapię. Opiera się ona głównie na podpowiedziach lekarza, jakie mechanizmy pacjent musi wdrożyć, aby uniknąć nawrotów. W niektórych przypadkach terapia wspomagana jest lekami, takimi jak antydepresanty czy neuroleptyki.