Bardzo często ciężko stwierdzić, czy ktoś mierzy się z chwilowym spadkiem nastroju spowodowanym np. nadejściem jesieni, czy cierpi na depresję. Często nawet ta osoba nie zdaje sobie sprawy z tego, co się z nią dzieje. Jak w takim razie określić, czy my lub ktoś w naszym otoczeniu potrzebuje pomocy specjalisty? Jak rozpoznać tę chorobę i czy depresja jest dziedziczna? Spadki nastroju spowodowane np. skracającymi się dniami podczas jesieni czy zimy są okresowe, co oznacza, że trwają chwilowo i nie powodują większych zmian w naszym życiu codziennym. Inaczej wygląda jednak sytuacja, jeśli cierpimy z powodu przygnębienia już od dłuższego czasu i ma to wpływ na nasze funkcjonowanie. Dobrym sposobem na określenie, czy mierzysz się z depresją, jest przeanalizowanie swojego myślenia pod kątem tzw. triady depresyjnej. To pojęcie stworzone przez Aarona Becka, które oznacza występowanie negatywnych myśli w trzech obszarach: negatywne myślenie o sobie, o otoczeniu i o przyszłości. Triada depresyjna jest również nazywana triadą poznawczą. Pozwala ona na określenie, czy mamy do czynienia z osobą chorą na depresję. Jednak w celu stwierdzenia tej choroby najlepiej udać się do specjalisty, który potwierdzi nasze obawy lub nie. Jeśli mamy wątpliwości w tym zakresie, warto zapisać się na wizytę u psychologa, która może pomóc również osobom mierzącym się z chwilowym spadkiem nastroju. Takie spotkanie może przynieść tylko korzyści. Często decydują się na nie też osoby, które nie mają większych problemów w życiu, a chcą po prostu przeanalizować swoje zachowania w określonych sytuacjach i dokładnie omówić je z psychologiem. Dzięki temu można lepiej poznać samego siebie.
Czy depresja jest dziedziczna?
Jedną z poważniejszych chorób wśród Polaków jest depresja. Czy jest dziedziczna? Według aktualnych badań ta choroba może mieć podłoże genetyczne. Jednak sama depresja nie jest dziedziczna, a jedynie pewne predyspozycje, które zwiększają ryzyko wystąpienia choroby u danej osoby. Jeśli krewni pierwszego stopnia tj. rodzice chorowali na depresję, ich dziecko jest od 2 do 5 razy bardziej podatne na zachorowanie na tę chorobę niż osoba, której rodzice nigdy na nią nie chorowali.